Star Wars ( stara warszawa? nie....)Nowe przygody ( ang. The New Adventures of Star Wars Heroes)
A long time ago , in a galaxy far far away....
Na czarnym niebie...eeee..na gwiaƒdzistym niebie...eeeee...gdzie£tam
w galaktyce( noooooo... nie tak gdzie£tam!)....w galaktyce kr╣┐y flota Imperium z Lordem
de' Wiadro na pok│adzie ( faktycznie ma wiadro na │bie...hehe).Obok niego stoi wielki moff Imperium - Moff Tarka , a obok niego kapitan Piettrucha. Wszyscy trzej wpatruj╣ siΩ w muchΩ rozdeptan╣ na pod│odze( muchy w kosmosie? Wyci╣µ to!-re┐yser)Wszyscy trzej wpatruj╣ siΩ w ma│╣ paczkΩ Marlboro.Po chwili de'Wiadro odchrz╣ka i m≤wi:
- Khhhhh....Ma kto£ ogie±?Khhhhhhh...
- Trzymaj.-odpowiada Moff Tarka i podaje zapalniczkΩ lordowi
- Khhhhh....Wola│bym byµ milordem...khhhhhhh....tak │adnie brzmi...khhhh....kojarzy mi siΩ z milionem dolc≤w...khhhhh-rozmy£la g│o£no de'Wiadro i zaci╣ga
- Nie jest a┐ tak ƒle- stwierdza kapitan Piettrucha i klepie z ca│ej si│y lorda de'Wiadro w plecy
Po chwili lord d│awi siΩ dymem ( okaza│o siΩ ┐e papieros wlecia│ mu do gard│a).Moff podaje mu litr wody i mruczy :
- Jestem przygotowany na ka┐d╣ ewentualno£µ.
- NaprawdΩ?-odpowiada z ironi╣ Piettrucha
- Gul, gul mniam , chcΩ jeszcze..ee..chcia│em powiedzieµ...khykhykhy...(oddech lorda staje siΩ coraz szybszy , widaµ , ┐e siΩ zdenerwowa│...)Piettrucha chono tu...khhhhhhhhh(....lecz chwilΩ potem opanowuje siΩ)
- Gulp...- prze│yka g│o£no £linΩ Piettrucha
- Zbli┐ siΩ ..khhhhhh..nogi mnie bol╣!(w tym momencie Tarka wychodzi z pokoju)
- Eeeee...pardon to siΩ wiΩcej nie powt≤rzy , jestem g│upi i niezdarny(zawsze muszΩ siΩ przed nim p│aszczyµ?)
Lord b│yskawicznie │apie PiettruchΩ za szyjΩ i potrz╣sa nim jak grzechotk╣(widaµ zawsze chcia│ powr≤ciµ do dzieci±stwa).Oczywi£cie lord morduje moc╣ PiettruchΩ a jego zw│oki chowa pod dywan m≤wi╣c:
- Khhhh...Przeprosiny przyjΩte kapitanie Piettrucha!Khhhh... Fuj ale tu £mierdzi , chyba zmieniΩ mieszkanie!
***************
Tymczasem ksiΩ┐niczka Meia Obrana , Sal Holo i úukasz Skawaker ( a wraz z nimi pominiΩci w napisach ko±cowych : Tri-pi-o, Erdwadedwa i mi£ Kolargol..ekhm...wookie Czu│baka )podr≤zuj╣ Sokiem Milenium by dotrzeµ do wielkiego rockmana Yagody.úukaszowi lataj╣ w g│owie....siedz╣ w g│owie...úukasz my£li o gadkach ( nie gaciach!!) starego Obi Einsa Zenobiego.
- úeeeoeoeoe-wrzeszczy Czu│baka
- To by│o uczciwe zagranie- oznajmia Tri-pi-o- Artu graj dalej.
- Wroooooouooo-warczy z w£ciek│o£ci╣ Czu│baka
- Wookie nie lubi╣ przegrywaµ - stwierdza po d│u┐szej chwili Sal drapi╣c siΩ po brodzie- Gdy przegraj╣ wyrywaj╣ przciwnikowi rΩce!
Nagle Sokiem Milenium trzΩsie i rzuca na wszystkie strony .Sal nie wie co robiµ:
- Nie wiem co robiµ!Meia , úukasz i inni do kapsu│y ratunkowej
- O£mielam siΩ zauwa┐yµ , ┐e wystrzelenie kapsu│y jest niemo┐liwe , poniewa┐ jeste£my na l╣dowisku wewn╣trz Gniazda îmieci- to oczywi£cie m≤wi Tri-pi-o(wiadomo)
Za│oga Soku Millenium s│yszy jakie£ kroki ... tak..... to znaczy... nie..... (wyci╣µ mi ten fragment!!!!!!!!!!!-re┐.)...to lord de'Wiadro wraz ze szturmowcami. Nota bene jeden z nich siΩ potyka..upada na lorda...ryms.. lord le┐y . Po chwili lord jednak wstaje :
- Khhhhhhhhhhhh....Cze£µ nazywam siΩ de'Wiadro(faktycznie ma wiadro na │bie).Khhhhh... Lord de'Wiadro. Mam przyjemno£µ z Mei╣ Obran╣ i nieprzyjemno£µ z?Khhhhhhhhhh...- poczym ca│uje w r╣czkΩ ksiΩ┐niczkΩ.
-úukasz Skawaker , zostaw j╣, dobra?
-Sal Holo , zostawcie j╣ , dobra?
-Tri-pi-o
-Bulbulbulbulbolbol
-úooooooooooo
- Khhhhhhhhhh....A ci ostatni to kto?- sorry , nie dos│ysza│em.Khhhhhhhhhhhh..
- Erdwadedwa i Czu│baka- odzywa siΩ Tri-pi-o
- Nie maj╣ pche│? Khhhhhh..
- Nie - odzywa siΩ Sal Holo
- Khhhhhhhhh....O.K mog╣ wej£µ.
- de'Wiadro- wo│a úukasz
- Khhhhhhh?
- Zostaw MeiΩ , Okej?
- Khhhhhh...szturmowcy , wywaliµ ich do celi a ksiΩ┐niczkΩ do celi.Khhhhh
Na drugi dzie± de 'Wiadro odwiedza MeiΩ w celi ( noooo , raczej rezydencji) . Na pod│odze le┐y Gameboy , Playstation z gr╣ Rogue Squardion a Meia stoi przy oknie i wzdycha do Sala Holo:
- Wzdycham do Sala Holo
W tym momencie wchodzi czarna postaµ , rozgl╣da siΩ:
- Khhhhhhh..
- De'Wiadro? - pyta siΩ Meia
- Przyszed│em ciΩ odwiedziµ i sprawdziµ jak siΩ czujesz.Khhhhhh...
- Pffff! DziΩki za fatygΩ . Dzwoni│e£ o 5 rano czy mo┐esz mnie odwiedziµ. Jest 9 , tyle czasu zajmuje ci wdrapanie siΩ do windy? Jeste£ wolniejszy ni┐ my£la│am!-stwierdza sucho Meia
- Khhhhhhh...By│em po kwiatki na Dagobach , ale przyciΩ│y mi siΩ w windzie...Khhhh
- Ach tak?
- Khhhhhhhhhhhh....Meio...
- Tak wiem , chcesz bym przy│╣czy│a siΩ do ciebie , bo mam jak╣£ wielk╣ moc.
- No w│a£nie...Khhhhhh.. by│aby£ silnym sprzymierze±cem..Khhhhhh...
- Ech...To samo m≤wi│ úukasz Skawaker - wzdycha Meia
- Khhhhhh...On to tam guzik umie!
- A jednak chcesz go zabiµ! Boisz siΩ úukasza ? Hi hi hi a to dopiero!
- Khhhhhhh... masz wiΩkszy dar od niego..Khh..
- Trala lala ! Czy tu nie chodzi o sam╣ mnie? - pyta siΩ z zaciekawieniem Meia
Lord namy£la siΩ ... w ko±cu m≤wi:
- Khhh...W 99%..
- NaprawdΩ?
- Tak ..khhhh
Po chwili Gniazdo îmieci strasznie siΩ trzΩsie . Wbiega szturmowiec i wrzeszczy:
- Lordzie de ' Wiadro stacja bojowa zderzy│a siΩ z flot╣ Imperatora Palpitacji
- Khhhhhh? Jak to mo┐liwe?- pyta ze zdziwieniem lord
- Bo┐e zmi│uj siΩ , zderzyli£my siΩ i ju┐. Trwa ewakuacja.
- Khhhhh.... Meio chodƒ ze mn╣ , to jedyne wyj£cie.Khhhhhhhhhh...( Come with me, it is the only way )
- Niewiem , a co na to Sal? - martwi siΩ Meia
Gniazdo îmieci prawie , ┐e eksploduje.. Dopiero spadaj╣ca kolumna ( spada na g│owΩ Meii) przekonuje j╣.W ostatniej chwili De 'Wiadro przecina na p≤│ kolumnΩ , dziΩki czemu Meia unika £mierci.
Po chwili De 'Wiadro pakuje siΩ z Mei╣ do TIE Fajtera i wylatuje w kosmos .
The end . I ┐eby nie by│o niedom≤wie± úukasz , Sal i inni prze┐ywaj╣ cudem , a Meia i De' Wiadro osiedlaj╣ siΩ na Coursant. Ci╣g dalszy w nastΩpnym odcinku ( o ile bΩdzie).
Lady V@der
Od red:
Zainteresowanych - parodi╣ SW - odsy│am do CDA 7/200, na CD, rozpakujcie w Extras Frmazete i poczytajcie "Mroczne Wydmy" - ubaw po pachy!